Początek kwietnia 2019 roku na sześciohektarowym polu jęczmienia ozimego w dolinie Unstrut. Patrząc na plon, staje się jasne, że łodygi wystrzeliły w różnym stopniu w zależności od sekcji pola. Maria Klein kieruje swój ciągnik z rozsiewaczem nawozu na belkę obok stałego toru jazdy, zsiada z niego i za pomocą małego ręcznego urządzenia, jakim jest N-tester, określa aktualne zapotrzebowanie na nawóz. W tym celu wkłada do urządzenia najbardziej ostatnio uformowany liść każdej z 30 roślin stojących w promieniu słupka. Upewnia się, że środek blaszki liściowej znajduje się w zakresie pomiarowym. "Trzeba to robić dokładnie, w przeciwnym razie nie należy się dziwić, jeśli pożądane efekty się nie zmaterializują" - mówi 23-latek, odnosząc się do obecnej dyskusji na temat korzyści płynących z digitalizacji w produkcji roślinnej.

Wartość referencyjna określona przez N-tester na podstawie stężenia chlorofilu, a tym samym zawartości azotu w roślinie, służy do kalibracji N-czujnika Yara w kabinie ciągnika. Na podstawie ustalonego w punkcie pomiarowym średniego zapotrzebowania na składniki odżywcze, czujnik N reguluje następnie, w zależności od miejsca, ilość saletry wapniowo-amonowej, która ma być dostarczona przez rozsiewacz do drugiej aplikacji nawozu podczas kolejnego przejazdu przez pole zboża. Maria Klein twierdzi, że w pełni ufa sterowaniu przez oprogramowanie komputera pokładowego, tzn. nie ustala minimalnej ilości, której nie może zabraknąć podczas rozsiewu. "Używamy tego systemu i innych narzędzi Agricon już drugi rok i jesteśmy bardzo zadowoleni" - mówi młody rolnik. Jakość zbiorów, na przykład pod względem zawartości białka, jest znacznie bardziej jednolita, co również ułatwia sprzedaż. Rzadziej pojawiają się łożyska i, zwłaszcza w rzepaku, są oszczędności w nawożeniu.

Simone Klein i córka Maria sprawdzają formowanie się łodyg jęczmienia w fazie pędu w kwietniu tego roku. (Fot. Carmen Rudolph)

Wskakiwanie na głęboką wodę po zwrocie akcji

Maria Klein prowadzi gospodarstwo wraz ze swoją matką Simone jako GbR, które założyły w lipcu 2017 roku. Aby zrozumieć, co kieruje oboma rolnikami i dlaczego jako raczej małe przedsiębiorstwo, w którym pomocny jest również małżonek Simone Klein oraz pracownik, tak bardzo stawiają na cyfryzację, warto spojrzeć wstecz: Simone Klein miała w 1990 roku ukończyć studia rolnicze na Uniwersytecie w Halle, kiedy okoliczności w kraju jej dzieciństwa i młodości zostały całkowicie wywrócone do góry nogami. NRD, której istnienie jeszcze chwilę wcześniej wydawało się niezmienne, zniknęła ze sceny. To wymagało od 22-latki, aby na nowo zaplanować swoje życie.

Dorastając w małym gospodarstwie rodziców w Buczy, obecnie dzielnicy gminy Kaiserpfalz w Burgenlandzie (Saksonia-Anhalt), młoda kobieta widziała swoją przyszłość zawodową w największym przedsiębiorstwie rolnym w regionie, Volkseigenes Gut (VEG) Memleben, które specjalizowało się w produkcji nasion. Konkretne ustalenia już zapadły. Ale sprawy potoczyły się inaczej. Znajomi rodziców z dawnych krajów związkowych, którzy mogli teraz ponownie dysponować swoim majątkiem, oferowali 80 ha dzierżawionych gruntów. "Dla właścicieli było bardzo ważne, aby w przyszłości ziemia była uprawiana indywidualnie" - wspomina Simone Klein. Świeżo wykwalifikowana rolniczka, której rodzice byli w stanie sprowadzić własne 8 ha, postanowiła wraz z mężem skorzystać z okazji. Pytali po wsi o dalsze możliwości dzierżawy. Skończyło się na tym, że na początek mieli 228 ha. "W tamtym czasie mogliśmy dostać więcej ziemi, ale wobec ograniczonego doświadczenia praktycznego i braku wyposażenia technicznego, baliśmy się własnej odwagi" - mówi 52-latek.

Jeśli chodzi o maszyny i budynki, założyciele firmy zaczynali tak naprawdę od zera. Specjalna dotacja od państwa umożliwiła zakup pierwszego podstawowego wyposażenia w postaci ciągników i narzędzi do uprawy roli. Ponadto kupili używane maszyny, takie jak przyczepy czy kombajn E 514 z NRD-owskiego Landtechnikkombinatu Fortschritt. Na obrzeżach wsi pozyskano hale do przechowywania produktów żniwnych i składowania maszyn rolniczych.

Maria Klein od dzieciństwa zachowała swój entuzjazm dla rolnictwa. Prawo jazdy zdobyła w wieku 16 lat w tym New Holland T7060. (Fot. Carmen Rudolph)

Małe opady i niejednorodne gleby

Po kilku eksperymentach z mniej lub bardziej praktycznymi płodozmianami, firma znalazła swój rytm i ustabilizowała się. Główną uprawą jest pszenica. Na terenie gospodarstwa, które dzięki dzierżawie powiększyło się do 375 ha, rośnie również rzepak i jęczmień ozimy. Gospodarstwo spełnia wymogi zazielenienia poprzez odłogi i pasy kwitnące. Obie kobiety informują, że przez rok suszy 2018 przeszły "z czarnym okiem": "Rzepak był naprawdę zły, ale wyższe ceny zbóż zrekompensowały niższe plony z powodu ekstremalnej suszy". Maszyny do uprawy roślin były przez lata stale modernizowane. Obejmuje ona siewnik i krótką bronę talerzową firmy Väderstad, trzy ciągniki New Holland (T8.380, T7.270 i T7060) oraz rozsiewacz nawozów Rauch o zasięgu wyrzutu 30 m. Dwa lata temu zakupiono samojezdny opryskiwacz roślinny firmy Hardi o szerokości roboczej 30 m. Oprócz wspomagania powietrzem w celu zapobiegania znoszeniu (system twin), posiada również indywidualne sterowanie dyszami. "Zapobiega to nakładkom na naszych często niewygodnych polach z wieloma klinami i tym samym oszczędza środek opryskowy. Biorąc pod uwagę stosunkowo niewielkie obciążenie, urządzenie z pewnością będzie nam służyć przez 15 lat lub dłużej - mówi Simone Klein, uzasadniając zakup. "Ponadto opryskiwacz samojezdny można stosować również w wysokich rzepakach" - dodaje córka Maria.

Do szczególnych cech lokalizacji należą wyraźne fazy suche. Średnia roczna suma opadów wynosi zwykle znacznie poniżej 500 mm. Aby zminimalizować parowanie, w gospodarstwie od 15 roku nie używa się pługa do uprawy roli. Z tego samego powodu cała słoma, która po omłocie jest jak najlepiej rozłożona, pozostaje na ziemi. Problemy sprawiają również wyjątkowo niejednorodne gleby. "Spektrum sięga od 30 do prawie 100 punktów glebowych, a czasem w obrębie jednego pola" - informuje nas Simone Klein.

Obaj rolnicy chcieli przeciwdziałać wynikającym z tego nierównym stanowiskom, ryzyku przechowywania i problemom podczas zbiorów poprzez nawożenie zgodne z rzeczywistym zapotrzebowaniem roślin na różnych obszarach pola. Uczestniczyli oni w seminarium na ten temat w specjalistycznej firmie Agricon zajmującej się rolnictwem precyzyjnym.

Przejście na nawożenie właściwe dla danego miejsca

W końcu wydarzenie to dało Kleinowi impuls do konsekwentnego stosowania praktyk nawożenia zarówno w przygotowaniu materiału siewnego, jak i w zarządzaniu uprawą. Przyczyną tego stanu rzeczy jest zapewne również termin seminarium. GbR została założona krótko wcześniej. Maria, która od najmłodszych lat była entuzjastką rolnictwa, w wieku 16 lat miała w kieszeni prawo jazdy na ciągnik i jeździła po wsi ciągnikiem New Holland T7060 o mocy 200 KM, kończyła właśnie studia rolnicze na Uniwersytecie w Halle, gdzie dowiedziała się również wiele o inteligentnym rolnictwie. Ale nie tylko jej, ale i jej matce wyjaśnienia szefa Agriconu Peera Leitholda dotyczące możliwości nawożenia specyficznego dla danego miejsca wydawały się rozstrzygające. "Jego motto wygłoszone na seminarium 'Nie chcemy nawozić gleby, chcemy karmić roślinę' dokładnie odpowiadało naszym celom i oczekiwaniom" - mówiły rolniczki.

Po kolejnych spotkaniach konsultacyjnych ostatecznie zgodzili się na zakup czujnika Yara-N i związanych z nim ofert, takich jak korzystanie z opartego na chmurze oprogramowania AgriPort, w którym zarządza się danymi dotyczącymi aplikacji nawozów, tworzy mapy wysiewu i sprawdza status pracy. Inwestycję wspomógł państwowy program dotacji dla młodych rolników, z którego GbR mógł skorzystać, ponieważ Maria Klein posiada większość udziałów z 51 procentami.

Maria Klein wykorzystuje graficzną reprezentację w programie agriPORT, aby pokazać wpływ pogody na zaopatrzenie roślin w N i jak na tej podstawie można określić optymalny termin nawożenia. (Fot. Carmen Rudolph)

Przekonanie o korzyściach z inwestycji

Jesienią 2017 roku Maria, która od tego czasu skupiła się na zarządzaniu nawożeniem specyficznym dla danego miejsca w gospodarstwie, po raz pierwszy zeskanowała uprawy krótko przed zakończeniem wegetacji za pomocą czujnika N i stworzyła mapy rozsiewu dla pierwszego zastosowania nawozu wiosną na podstawie zmierzonych wartości poboru azotu za pomocą agriPORT. Następnie czujnik N-Sensor sterował dawkami nawozu od drugiej do czwartej, zgodnie z opisaną powyżej procedurą, podczas przejazdu rozsiewaczem przez uprawę. "Tutaj okazało się, szczególnie w przypadku rzepaku, że rośliny były bardzo różnie zaopatrywane w azot. Byliśmy pod wrażeniem, jak system natychmiast uwzględnił to przy wysiewie, stosując w niektórych miejscach więcej, a w innych wcale" - mówi młody rolnik.

Aby móc uwzględnić odpowiedni potencjał plonowania gleby przy obliczaniu odchyleń specyficznych dla podobszaru dla nawożenia podstawowego i azotowego, latem 2018 r. pobrano i przeanalizowano mieszane próbki gleby w siatce o powierzchni trzech hektarów na całym terenie gospodarstwa, a wartości zapisano w programie agriPORT.

Od fazy rozwojowej EC 30 Maria co trzy-cztery dni sprawdza na polach zbożowych rozwój pobierania azotu przez rośliny za pomocą N-testera i w ten sposób określa optymalny czas stosowania nawozów. "Obaj rolnicy są przekonani o zaletach specyficznego dla danego miejsca nawożenia podstawowego i azotowego i widzą siebie na właściwej drodze do długoterminowych stabilnych plonów. "Oczywiście jest to spora inwestycja dla gospodarstwa o naszej wielkości" - przyznaje Simone Klein. Ale to może być przewaga nad dużymi gospodarstwami z wieloma pracownikami. "Jesteśmy naprawdę w tyle, mierzymy sumiennie i wykorzystujemy wszystkie możliwości korekty i adaptacji, jakie daje system. Może dlatego działa to na nas szczególnie dobrze".

Wniosek
W gospodarstwie rolnym Simone i Maria Klein dwa pokolenia ciągną w tym samym kierunku. W celu skompensowania nierównej jakości zbiorów ze względu na bardzo zróżnicowane gleby, obaj rolnicy stawiają na nawożenie specyficzne dla danego miejsca i pokazują, że rolnictwo precyzyjne może być opłacalne również w małych i średnich gospodarstwach rolnych.

 

Please select your language

We have noticed that you are visiting the website with a different language. Please select your preferred language.